Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz – mawiał Forrest Gump. W ostatnim czasie życie pokazało, że w czekoladkach można trafić na rzeczy, których człowiek zupełnie by się tam nie spodziewał.

Jak donoszą media, w produktach jednego z największych polskich producentów słodyczy można znaleźć ponadprogramowe atrakcje – żywe larwy Ephestia elutella, zwanego również Mklikiem próchniczkiem. Owady te gustują w ziarnach zbóż i jego przetworach, ziołach, suszonych warzywach i owocach, tytoniu, nasionach kakao oraz w czekoladzie. Złożone przez nie w składnikach jaja nie są niszczone w procesie produkcji przez wysoką temperaturę, czy środki chemiczne, więc w gotowych wyrobach mogą rozwijać się larwy.

Jak tłumaczy przedstawiciel firmy, “jedynym stuprocentowo skutecznym rozwiązaniem byłoby użycie większej ilości środków chemicznych podczas produkcji, tego jednak producent nie chce robić. Robaki bowiem, poza tym, że wywołują uczucie obrzydzenia, nie są szkodliwe dla zdrowia klientów, a chemia owszem”. Trudno z tym się nie zgodzić – już bez dodatkowej ilości środków chemicznych słodycze do zdrowej żywności nie należą, podczas gdy robaczki – to przecież tylko trochę świeżego, zdrowego białka;)

Smacznego