GooglebombNa Google webmaster blog pojawiła się dziś informacja o wprowadzeniu nowych algorytmów, mających zminimalizować efekt Googlebomb, czyli spamowania indeksów wyszukiwarek tak, by dla niektórych zapytań zupełnie nie związane z nimi witryny znajdywały się na pierwszych pozycjach w wynikach.

W angielskojęzycznym internecie najbardziej spektakularnym przykładem zastosowania tej techniki była fraza miserable failure (żałosna porażka), która do wczoraj w wynikach wyszukiwania Google na pierwszej pozycji zwracała oficjalną stronę prezydenta George W. Busha. Na naszym podwórku ofiarą internetowych dowcipnisiów padł Andrzej Lepper – po wpisaniu w wyszukiwarce Google słowa kretyn, od kwietnia 2004 roku na pierwszych miejscach pojawiała się strona sejmowa obecnego wicepremiera.

Algorytm, który w ulepszony sposób analizuje strukturę linków sieci web, pozwala znacznie ograniczyć podatność Google na takie techniki manipulacji rezultatami wyszukiwania. Oba zapytania zwracają obecnie przeważnie dyskusje, komentarze czy artykuły o samych googlebombach.

No cóż, wydaje się, że nadszedł kres ery kretynów, kaczych gryp i żałosnych porażek – przynajmniej na razie. Zmiany algorytmów nie mogły być zbyt duże, bowiem analiza struktury linków jest jednym z najważniejszych elementów PageRank, który leży u podstaw działania Google. Zatem w przyszłości być może uda się opracować sposoby przechytrzenia nowych filtrów.