Ig-Nobel, czyli nauka na wesoło
Kilka dni temu, już po raz 16, przyznane zostały nagrody Ig-Nobla, będące humorystycznymi odpowiednikami nagród Nobla. Inaczej jednak niż w przypadku Złotych Malin, do których to laureaci niechętnie się przyznają, naukowcy podchodzą do nich zupełnie poważnie. Coroczna ceremonia wręczania Ig-Nobli odbywa się w Sanders Theatre na Uniwersytecie Harvarda, a nagrody wręczane są przez autentycznych laureatów Nagrody Nobla. Okazuje się, że naukowcom, w przeciwieństwie do aktorów, zaskakująco łatwo przychodzi śmianie się z samych siebie. Jest to jedyna sposobność zobaczyć gdy nobliwy staruszek, laureat Nagrody Nobla z fizyki za rok 2005, Roy Glauber, szaleje podczas ceremonni z miotłą, zamiatając scenę.
Ig-Noble, których nazwa pochodzi od angielskiego słowa ignoble (niegodziwy, przeciwieństwo noble), przyznawane są za osiągnięcia, które na pierwszy rzut oka zabawne, okazują się mieć często zaskakująco istotne znaczenie. Tegoroczne nagrody Ig-Nobla przyznano za:
- za wyjaśnienie, dlaczego dzięcioły nie dostają bólu głowy (Ivan R. Schwab oraz Philip R.A. May);
- za wykazanie, że żuk skarabeusz gustuje tylko w określonych gatunkach gnoju ( Wasmia Al-Houty oraz Faten Al-Mussalam);
- za wynalezienie urządzenia odstraszającego nastolatki poprzez wydawanie nieznośnego dźwięku, który jest zbyt wysoki, by słyszali go dorośli (Howard Stapleton);
- za dociekanie, dlaczego dzwięk paznokci przesuwanych po tablicy jest tak irytujący dla większości ludzi (D. Lynn Halpern, Randolph Blake i James Hillenbrand);
- za wykazanie bezcelowości taktyki nadużywania długich wyrazów oraz zawiłych konstrukcji językowych przez autorów, chcącyc uchodzić za erudytów (Daniel Oppenheimer);
- za opis przypadku “zakończenia uporczywej czkawki dzięki masowaniu odbytu palcem” (Francis M. Fesmire, Majed Odeh, Harry Bassan, and Arie Oliven);
- za wyjaśnienie, dlaczego nie da się wygiąć surowego makaronu spaghetti tak, aby złamał się na dokładnie dwie części (Basile Audoly and Sebastien Neukirch);
- za badanie wpływu temperatury na szybkość rozchodzenia się ultradźwięków w serze cheddar (Antonio Mulet, José Javier Benedito, José Bon oraz Carmen Rossello);
- za wykazanie, że zapach sera limburskiego przyciąga roznoszące malarię komary równie skutecznie, jak zapach ludzkich stóp (Bart Knols, Ruurd de Jong).
Jak widać, konkurencja w tym roku musiała być bardzo ostra;)
kompletny odjazd!! “zakończenia uporczywej czkawki dzięki masowaniu odbytu palcem”
nastepnym razem sam sprobuje!!
woooow! :D ja chcę poznac tych ludzi…. !!! :)))
kurde, zaintrygowała mnie ta maszyna na nastolatki :D aż chyba poszukam więcej na ten temat ;]