No cóż, wydawało mi się, że z gier komputerowych już wyrosłem. Co prawda co jakiś czas robiłem sobie kilka okrążeń toru w Live for speed, niemniej od paru ładnych lat nie potrafiłem wciągnąć się w żadną grę na dłużej, niż 15 minut. Nowe, czysto komercyjne produkcje, po prostu odpychają mnie. Oferują one ogromną ilość możliwości interakcji z wirtualnym światem, dysponują niesamowicie realistyczną grafiką i efektami specjalnymi. Brakuje w tym wszystkim jednak tego, co było istotą dawnych gier komputerowych – czyli tzw. “grywalności”. W czasach, gdy programiści mieli do dyspozycji sprzęt o możliwościach niewiele przekraczających dzisiejsze kalkulatory, musieli koncentrować się na tym, w jaki inny sposób przyciągnąć gracza do monitora, jak rozbudzić jego wyobraźnię, gdyż cały świat gry tak na prawdę rodził się w jego umyśle. Zatem klasyczne gry przypominają pod tym względem książki, podczas gdy współczesne produkcje, bardziej odpowiadają filmom.

Jak się jednak okazuje, trafiają się wyjątki. Dziś wieczorem wpadło mi przypadkowo w łapki demo nowej gry, inowacyjnego studia Introversion, zatytułowanej DEFCON. Produkt był inspirowany dość popularnym w latach 80 filmem Gry wojenne. Jest to strategia taktyczna symulująca totalną wojnę termonuklearną. Wojnę, w której nie ma zwycięzców – być może jedynie niektórzy przeżyją trochę dłużej.

Założenia gry są bardzo proste, do dyspozycji gracz ma jedynie kilka rodzajów jednostek i obiektów, w dodatku o ograniczonych możliwościach działania. Podobnie jednak jak w szachach, mimo niewielkiego zakresu możliwych ruchów, istnieje możliwość przyjęcia wręcz nieograniczonej ilości strategii ataku lub też obrony. Oprawa wizualna gry jest dość prosta, wszystko jest przedstawione w sposób schematyczny, przypominając mapy wykorzystywane przez strategów wojskowych. Specyficzny klimat całości dopełnia bardzo nastrojowa muzyka.

Główny nacisk został położony na grę sieciową, w której może zmierzyć się jednocześnie do 6 graczy. Co prawda nie grałem jeszcze online, mierząc się dotychczas z komputerowymi przeciwnikami podczas treningów, jednak zanosi się na wiele emocji podczas gry z żywimi przeciwnikami… cóż, czas na mały armageddon;)

Trailer gry